W liście Muhammad twierdzi, że Waszyngton sam jest winny zamachów 9/11. Amerykańskie władze zapłaciły za swoją politykę zagraniczną, która „zabiła niewinne osoby na całym świecie" — twierdzi. Mohammad także pisze, że „to nie my rozpętaliśmy wojnę przeciwko wam" w dniu ataku terrorystycznego. Według niego to zrobili „wy sami i wasi dyktatorzy w naszym kraju".

W liście Muhammad zwraca się do Obamy jako „głowy węża" i prezydenta „państwa ciemiężenia i tyranii".
W liście mężczyzna podkreśla, że nie boi się ani wyroku śmierci, ani kary dożywocia i „nigdy nie będzie ubiegał się o ułaskawienie".
Urodzony w Kuwejcie Muhammad wymienia także przypadki ingerencji USA za granicą „od Iraku i Iranu po Wietnam i Hiroszimę".
Według słów jego adwokata zaczął pisać list jeszcze w 2014 roku, kiedy Izrael prowadził operację zbrojną w Strefie Gazy. Na początku listu osądzony pisze do Obamy, że nadal ma „ręce ubrudzone krwią naszych braci, sióstr i dzieci zabitych" w tym regionie.