Według dziennika „Rzeczpospolita", który analizował odpowiedzi respondentów, im więcej czasu upływa od ujawnionych sensacji na temat rzekomej współpracy byłego prezydenta ze służbami PRL, tym mniejsze wrażenie na Polakach czynią te materiały. Polacy mają dość szkalowania Wałęsy i psucia ich narodowej legendy.
— Nie byłoby tego pytania, tak drastycznie dla Wałęsy zadawanego, gdyby on sam, przez swoją postawę w latach 90. aż do dziś, nie wzmocnił argumentów dla poszukiwania najdrobniejszych faktów historycznych, które by podważały jego ewidentne bohaterstwo w latach 80. — stwierdził historyk Jan Żaryn. Natomiast publicysta portalu Rebelya, Piotr Pałka, powiedział: — Przyznajmy Wałęsie: tak, był przewodniczącym Solidarności, miał ogromne zasługi dla obalenia komunizmu. A jednocześnie rozmawiajmy o tym, na ile on był prowadzony przez komunistów, bo był dla nich najbardziej wygodny z punktu widzenia zmiany systemowej. Bo to nie on obalił komunizm. Obalili go Reagan, Gorbaczow, przyczynił się do tego Jan Paweł II i miliony ludzi. Natomiast według Andrzeja Stankiewicza z „Rzeczpospolitej", „Wałęsa był wtedy nikim. On realnie zaszkodził pewnie konkretnym ludziom, ale żadnym strukturom nie zaszkodził, bo ich nie było".
Poglądy autora mogą być niezgodne ze stanowiskiem redakcji.