„Nigdy wcześniej nie widziałam Stanów Zjednoczonych tak spolaryzowanych i podzielonych, tak bardzo pogrążonych w konfliktach, jak teraz. Jednak ten, kto chciałby odgrywać rolę światowego lidera, musi być wewnętrznie silny, pewny siebie i spójny” — powiedziała.
Według niej w przyszłości między Stanami Zjednoczonymi a Europą będą przeważać pragmatyczne stosunki. „Zbliżamy się do nowego etapu w naszych relacjach. Będziemy musieli omawiać każdy temat, aby zrozumieć, w czym się zgadzamy, ale to nie jest tragedia” — uważa Mogherini.
Pod koniec tego tygodnia wielu przedstawicieli nowego amerykańskiego rządu planowało przyjechać do Europy z oficjalnymi wizytami. W szczególności szef Pentagonu James Mattis liczy w środę na spotkanie ze swoimi odpowiednikami z NATO.
W czwartek na spotkaniu „Wielkiej Dwudziestki” w Bonn oczekuje się szefa Departamentu Stanu Rexa Tillersona. W piątek na konferencję bezpieczeństwa w Monachium powinien przyjechać wiceprezydent USA Mike Pence.