Przedstawiciel spółki podkreślił, że w minionym roku Europa płaciła za paliwo przeciętną cenę 167 dolarów za tysiąc metrów sześciennych.
„Europa była, jest i pozostanie priorytetowym rynkiem dla Gazpromu" — podkreślił Miedwiediew, przemawiając podczas imprezy Dzień Inwestora Gazpromu w Singapurze.
Według niego w 2016 roku udział Gazpromu na rynku europejskim powiększył się do 34 procent. W roku 2015 ten wskaźnik wynosił 31 procent.
„Nasze pozycje pozostaną stabilne w ciągu najbliższych miesięcy" — dodał członek kierownictwa Gazpromu.
Zastępca dyrektora generalnego Funduszu na rzecz Narodowego Bezpieczeństwa Energetycznego Aleksiej Griwacz w audycji radia Sputnik wyjaśnił, że wpływ na wzrostu cen wywiera drożejąca przecież ropa naftowa — od niej właśnie uzależnione są ceny gazu. Ropa naftowa drożeje już od kilku miesięcy, natomiast ustalone w kontraktach ceny gazu dla Europejczyków są za nią nieco w tyle — podkreślił ekspert.
Zgodnie z ukształtowaną w ciągu wielu lat praktyką długoterminowe transakcje na dostawy gazu w myśl specjalnej formuły są uzależnione od kosztów produktów procesu przeróbki ropy naftowej. Jednak następować to ma nie dzień w dzień, lecz zgodnie z przeciętną ceną miesięczną, obliczaną na podstawie poprzedniego okresu wynoszącego od 6 do 9 miesięcy. W rezultacie ceny gazu są, po pierwsze, bardziej przewidywalne, a po drugie — mniej niestabilne — powiedział Aleksiej Griwacz.
Według niego w związku ze zwiększeniem eksportowej ceny gazu w Europie znów zaczną rozbrzmiewać apele wzywające do zmniejszenia uzależnienia od dostaw rosyjskiego gazu. Jednak gracze na rynku już dokonali swego wyboru.
„Istnieją fobie polityczne, wytyczne i głosy o tym, że trzeba uwalniać się od zależności. Istnieje również zrozumienie ze strony graczy na rynku tego, jaki gaz jest bardziej niezawodny, bardziej atrakcyjny pod względem warunków dostaw, bardziej elastyczny i tak dalej. Gotowi są do kupna takiego gazu, mimo że część elit politycznych w Unii Europejskiej, w Komisji Europejskiej, będzie sugerować, że nie jest to słuszne podejście. Rozmowy na temat pomniejszania zależności od rosyjskiego gazu właściwie nie ustają. Dywersyfikacja, w ogólnym zarysie, jest dobrym pomysłem. Inna sprawa, że całokształt polityki dywersyfikacji, realizowanej przez Unię Europejską, prowadzi jedynie do zwiększenia cen gazu dla odbiorców końcowych, nie zaś odwrotnie. Ponieważ budowana jest nadmierna, niepotrzebna infrastruktura, powstają sztuczne przeszkody, wprowadzane są ograniczenia w dostępie do rynku" — powiedział na zakończenie Aleksiej Griwacz.