Nick de Haes w składzie grupy podróżników „Stopnie odkrycia” jeździł po Rosji od 18 do 27 lutego. Trasa ekspedycji składała się z miast i wsi obwodu twerskiego, nowogrodzkiego, władimirskiego, jarosławskiego i kostromskiego.
Podczas podróży Nick de Haes sam wykonał gusli i zagrał w starą rosyjską grę riuchi, przypominającą grę w gorodki. Poza tym, Brytyjczyk wykuł podkowę i wziął udział w obchodach Maslenicy, a także zaznajomił się z realiami życia w dalekich wsiach Rosji.
Nick de Haes już wcześniej bywał w Rosji, wówczas przejechał pociągiem od Moskwy do Władywostoku. Nowa podróż zrobiła na nim jeszcze większe wrażenie.
„Zawsze chciałem trafić do prawdziwej Rosji, do tych miejsc, których zwykle nie pokazuje się obcokrajowcom. Moje marzenie nie tylko się spełniło, ale przeszło wszelkie moje oczekiwania! Tuliłem się do pieca po wejściu do domu z mroźnego dworu, wtedy było tak ciepło i przytulnie!” – podzielił się wrażeniami Brytyjczyk.
Nick de Haes, który spróbował swoich sił w roli stolarza, tkacza i garncarza, przyznał również, że był zaskoczony mistrzostwem rosyjskich rzemieślników.