1 marca upłynął termin usunięcia blokady transportowej Donbasu wyznaczony Kijowowi przez przywódców DRL i ŁRL. Ze strony Kijowa nie zostały przedsięwzięte żadne kroki. W odpowiedzi na tę postawę władze Donbasu wprowadziły zarządzanie od zewnątrz we wszystkich przedsiębiorstwach, znajdujących się pod ukraińską jurysdykcją.
Ponadto Doniecka Republika Ludowa ogłosiła w odpowiedzi blokadę handlową Kijowa. Szef republiki, która proklamowała niepodległość w trybie jednostronnym, Aleksander Zacharczenko oświadczył, że mieszkańcy Donbasu nauczyli się życia w warunkach blokady ze strony ukraińskich resortów siłowych, teraz republika wprowadza blokadę Kijowa.
„Zrywamy wszystkie kontakty z Ukrainą, przeciwko której walczymy. Prawdą jest, że sprzedawaliśmy węgiel, aby mieć pieniądze na płacenie uposażeń. Jednakże w wyniku tego, że nauczyliśmy się życia w warunkach blokady, ogłaszamy blokadę Kijowa" — powiedział Zacharczenko podczas konferencji prasowej.
„Zakładam, że podobne oświadczenie padnie również ze strony Ługańskiej Republiki Ludowej. Jest to, rzecz jasna, faktem smutnym, gdyż istniała przecież wspólna gospodarka, a teraz budowane są jakieś mury, granice. Jednakże inicjatorem tego była nie doniecka republika, lecz Ukraina, która używa zbrodniczych metod, będących poza ramami prawa międzynarodowego. Blokowanie dróg jest bowiem zbrodnią. Dla gospodarki ukraińskiej wszystko to może skończyć się smutnie. Węgiel wydobywany w Donbasie jest niezbędny dla fabryk na terytorium Ukrainy. Inne gatunki węgla nie nadają się do tego. Dlatego może zostać wstrzymana praca wielkich pieców w hutach metali, elektrociepłowni i tak dalej" — powiedział Dmitrij Gałoczkin.
„Pewna grupa radykałów, która przywłaszczyła sobie funkcje władzy centralnej, podjęła się pełnienia obowiązków związanych z kontrolą w krytycznie ważnym punkcie infrastruktury transportowej Ukrainy. Okazuje się, że znikomo mała część warstw politycznych Ukrainy dyktuje całemu państwu, politykom kraju styl i sposoby postępowania. Ukraińskie resorty siłowe mają wystarczającą ilość uprawnień do rozstrzygnięcia tego problemu w ramach prawnych. Ta blokada nie jest korzystna dla Ukrainy ani ilościowo, ani też jakościowo. Odnosi się wrażenie, że centralna władza nie ma możliwości stłumienia protestu kilku tysięcy osób — podkreślił politolog.
Kijów nie podejmuje żadnych kroków w celu usunięcia blokady. Jak gdyby nie miał do dyspozycji ani wojska, ani policji. Dlaczego? Jedna z wersji sugeruje, że chodzi o dalszy podział własności. Oligarchowie ukraińscy, w tym również Poroszenko, nie potrafią się uspokoić. Już od niemal trzech lat nie ustaje wojna domowa. Kraj rozpada się, a im wszystkim chodzi o zdobycie kolejnego kawałka dla siebie.
Eksperci już oszacowali, że ta wojna oligarchów będzie kosztowała Ukrainę miliardy dolarów. Tylko na eksporcie produkcji hut metalu kraj zarabiał jedną czwartą wpływów w walutach, olbrzymy przemysłowe zapewniały pracę 300 tysiącom Ukraińców, a przecież oznacza to dziesiątki milionów hrywien podatków. Od 1 marca pracowników zaczęto wysyłać na bezterminowe urlopy. Zakłady zmniejszyły produkcję do krytycznego minimum. Poszkodowani wskutek tego są szarzy zjadacze chleba, a przecież chodzi o prawie 100 tysięcy pracowników przedsiębiorstw przemysłowych. Jednakże o nich rząd w Kijowie myśli przecież w ostatniej kolejności.