„Razem z całą społecznością międzynarodową oczywiście zwróciliśmy uwagę na te opublikowane dane. One oczywiście zasługują na uwagę i trzeba się w nie z uwagą wczytać” — powiedział Pieskow.
„Ale jak wiadomo Waszyngton w rzeczywistości nie ukrywa faktu, że aktywnie podsłuchuje rosyjskich urzędników. On (podsłuchuje) także naszego ambasadora (Sergieja) Kisliaka i tak dalej. Tego nikt nawet nie ukrywa. Dlatego można też nie otwierać WikiLeaks, można się domyślać” — dodał.
Wcześniej WikiLeaks opublikował prawie dziewięć tysięcy dokumentów i plików przechowywanych w wewnętrznej sieci Centrum Wywiadu Cybernetycznego, które ma swoją siedzibę w kwaterze głównej CIA w Langley. Portal poinformował, że pierwsza część publikacji stanowi niecały procent całkowitej objętości dokumentów.