Kanclerz, z jego punktu widzenia, dla dobra interesów swojego państwa gotowa jest odrzucić „osobistą niechęć” do lidera Białego Domu. „Przed Merkel stoi niełatwe zadanie: rzucić wyzwanie temu, jak Trump ocenia rzeczywistość, nie robiąc sobie przy tym z niego wroga” – głosi artykuł.
Karnitsching przypomina, że podczas swojej kampanii wyborczej amerykański miliarder dość nieprzyjemnie wypowiadał się o Merkel i jej polityce migracyjnej. Jednak kanclerz już nie pierwszy rok stara się osłabić napięcie w stosunkach z różnymi liderami, czy to z byłym włoskim premierem Berlusconim, czy to z prezydentem Rosji Putinem.
Autor zwraca uwagę na to, że początkowo Merkel i Trump nie zamierzali spotykać się przed wyjazdem amerykańskiego prezydenta do Europy pod koniec tego roku. Jednak na tle rosnącego napięcia w stosunkach transatlantyckich kanclerz nalegała na to, aby rozmowy odbyły się wcześniej, a szef Białego Domu zaprosił ją do siebie, po czym kanclerz zaczęła się tygodniami szykować na spotkanie.
„Politico” podkreśla, że główne kwestie, w których zdania Merkel i Trumpa różnią się, włącznie z problemem migrantów i budową muru na granicy z Meksykiem, są częścią wewnętrznej polityki obu państw, dlatego prawdopodobnie w ogóle nie zostaną poruszone.
Początkowo spotkanie prezydenta USA i kanclerz Niemiec planowano na 14 marca, jednak zostało ono przeniesione o trzy dni z powodu burzy śnieżnej, która ogarnęła Wschodnie Wybrzeże Stanów Zjednoczonych.