Petro Poroszenko zatwierdził zaproponowane przez Narodowy Bank sankcje wobec pięciu struktur rosyjskich banków państwowych na rok. Dekret o tym został opublikowany na stronie internetowej prezydenta Ukrainy.
Ograniczenia dotyczą ukraińskich Sbierbanku, VTB, „BM Banku" („wnuczka" VTB), Prominvestbanku („córka" VEB) i VS Banku („córka" Sbierbanku). Zabroniono im wycofywać kapitał „na rzecz osób powiązanych z nimi" poza Ukrainę, czytamy w dokumencie.
„Aktualnie te pięć banków stanowi najzdrowszą i najbardziej sprawną część systemu finansowego na Ukrainie, jej bankowości. W zasadzie sens tych sankcji jest zrozumiały — chodzi o przecięcie komunikacji finansowych między spółkami macierzystymi a córkami. Sugeruje się, że z Rosji może napływać tu każda ilość pieniędzy, jednakże z powrotem tego zrobić nie można. Niektórzy z moich kolegów są zdania, że przygotowywane są warunki dla późniejszego upaństwowienia aktywów tych banków. Ewentualne konsekwencje sankcji nałożonych na rosyjskie banki mogą spotkać ich klientów na Ukrainie. W warunkach dość chwiejnego systemu bankowego Ukrainy można jedynie współczuć wszystkim, którzy w to wpadną. Gdyż jeśli zacznie się atak klientów na Sbierbank, to efekt domina — czyli ucieczka klientów z innych banków — będzie zapewniony. Dlatego należałoby się mnóstwo razy zastanowić się, zanim sankcje zostaną wprowadzone" — uważa Nikita Maslennikow.