Swoją opinię „Sputnikowi” wyraziła praktykująca w Rosji i w Japonii psycholog, profesor Moskiewskiego Instytutu Psychoanalizy Nadieżda Mazurowa: „Poza mentalnością narodową, to jest zapewne kwestia wychowania. Jeśli dziecku od narodzin mówi się, że nie powinno płakać i stwarzać trudności dla innych, a później w szkole on także powinien słuchać się nauczyciela i zachowywać się idealnie, to kiedy dzieci dorastają, to najgorsze co może dla nich być, to wyglądać inaczej niż wszyscy i stwarzać komuś trudność swoim zachowaniem.
Możliwe, że ta psychologiczna postawa na tyle zespala się ze świadomością, że tylko wrażenie prawidłowego zachowania i doskonałej pracy daje poczucie spokoju ducha. A poczucie winy pojawia się za najdrobniejszy przejaw naruszenia zasad lub nieprawidłowo wykonaną pracę może dosłownie doprowadzić do paniki. Zresztą, w Japonii przez długi czas w ogóle nie było płatnego urlopu i Japończycy byli do tego przyzwyczajeni. Na poziomie świadomości dawno już sformułowano: „powinienem służyć państwu, to ja mam obowiązki wobec firmy, a nie firma wobec mnie”. Na pewno z tego powodu, mając zasłużony urlop, wielu pracowników odczuwa dyskomfort”.
Co dziwi jeszcze bardziej, to to, że jednocześnie w Japonii odnotowano najmniejszy procent ludzi czujących „niedosyt odpoczynku” – pisze „President”. Jak można wyjaśnić ten fenomen? „Możliwe, że chodzi o to, że jest pewien dysonans między tym, co ludzie myślą i co czują – zauważa psycholog Nadieżda Mazurowa. – Na poziomie świadomości mogą czuć, że odpoczęli. Jednak wieczorami wielu nie może się odprężyć, zasnąć. I skarżą się, że potrzebują czegoś na uspokojenie: alkoholu lub tabletki. Na tym poziomie świadomości tego nie czują, tam działa blokada”.
Kultura pracy ponad siły poważnie martwi władze Japonii, które starają się motywować obywateli do odpoczynku, aby uchronić ich przed przeciążeniem. Na daną chwilę Japonia gotowa jest zmuszać pracowników do brania choćby 5 dni urlopu w ciągu roku.