„Odtąd nasze wysiłki będą skierowane na to, żeby nie pozwolić „gorącym głowom" w Kijowie na wywołanie na południowym wschodzie kraju kolejnej fali przemocy. W żadnym wypadku nie zostawimy w potrzebie mieszkańców Donbasu" — powiedział Ławrow w wywiadzie dla gazety „Argumenty i Fakty".
Jak powiedział rosyjski minister, proces uregulowania konfliktu na południowym wschodzie Ukrainy utkwił w martwym punkcie z powodu uporczywej niechęci ukraińskiego kierownictwa do wypełnienia swoich zobowiązań przewidzianych porozumieniami z Mińska.
„Będziemy nadal pracować nad tym, żeby Kijów przerwał blokadę Donbasu i przystąpił do ich (porozumień z Mińska — red.) realizacji. Liczymy na analogiczne podejście ze strony zachodnich krajów, które niejednokrotnie mówiły o braku alternatywy wobec porozumień z Mińska i konieczności jak najszybszej ich realizacji" — podkreślił Ławrow.
Zdaniem rosyjskiego polityka, najważniejsze znaczenie ma to, co przewidują mińskie porozumienia: bezpośredni dialog Kijowa z Donieckiem i Ługańskiem. „Ani Rosja, ani nowy prezydent USA, ani nikt inny nie zdoła zrobić tego, od czego zależy uregulowanie konfliktu: porozumieć się bezpośrednio w kwestii wzajemnych gwarancji bezpieczeństwa i zasadach, na których budowana będzie ich (stron konfliktu — red.) wspólna przyszłość" — podkreślił Ławrow.