Wczoraj stały przedstawiciel Wielkiej Brytanii przy UE sir Tim Barrow przekazał przewodniczącemu Rady UE Donaldowi Tuskowi podpisany przez brytyjską premier Theresę May list z oficjalnym powiadomieniem o wystąpieniu Wielkiej Brytanii z UE. Zgodnie z przepisami zawartymi w art. 50. traktatu lizbońskiego o wyjściu z UE Wielka Brytania powinna opuścić wspólnotę 29 marca 2019 roku — po upływie dokładnie dwóch lat po uruchomieniu procedury Brexitu.
„Mimo że po referendum w sprawie Brexitu minęło już 9 miesięcy, nie wiemy, jak Brexit odbije się na lotnictwie. Wzbudza niepokój fakt, że brytyjski rząd najwyraźniej nie ma planu B, by zachować zliberalizowane połączenia lotnicze z Europą zamiast przewidywanych przez obecny system Otwarte przestworza" — czytamy w oświadczeniu szefa działu marketingu Ryanair Kenny'ego Jacobsa.
„Biorąc pod uwagę fakt, że Wielka Brytania planuje opuścić UE i wystąpić z traktatu o otwartych przestworzach, istnieje duże prawdopodobieństwo, iż w ciągu pewnego okresu po marcu 2019 roku wszystkie loty między Wielką Brytanią i Europą zostaną zawieszone. Najwyżej możemy liczyć na nowe porozumienie dwustronne między Wielką Brytanią i UE. Jednak nie obchodzi nas, że Wielka Brytania może nie zdążyć z zawarciem takiego porozumienia dwustronnego przed sporządzeniem przez linie lotnicze w połowie 2018 roku rozkładu lotów na lato 2019 roku" — podkreślił Jacobs.
W komunikacie spółki, w której pracują 3 tys. Brytyjczyków, podkreślono, że już nie zwiększa potencjału w Wielkiej Brytanii. Linie Ryanair, które w tym roku przewiozą między Wielką Brytanią i Europą 44 mln pasażerów, w tym roku nie bazowały żadnego nowego samolotu na żadnym z 19 brytyjskim lotnisk oraz pogorszyły prognozę swojego wzrostu z 15 do 6%.