— Ja dobrze oceniam ten fakt, który Pan przed chwilą przedstawił, ponieważ najbardziej niesprzyjającą okolicznością w stosunkach międzynarodowych jest zerwanie rozmów i nieprowadzenie dialogu między sobą. Każdy wysiłek, który zmierza do tego, aby usiąść do stołu, jest wysiłkiem czynionym w kierunku utrzymania pokoju na świecie.
— Z wypowiedzi sekretarza generalnego NATO Jensa Stoltenberga i ambasadora Rosji przy Sojuszu Aleksandra Gruszko wynika, że oceny sytuacji na Ukrainie kardynalnie się różnią. NATO, według strony rosyjskiej, nadal okazuje polityczne poparcie i praktyczną pomoc Kijowowi, co nie sprzyja realizacji porozumień z Mińska. Jak Pan ocenia sytuację związaną z kryzysem na Ukrainie?
Ta sytuacja sprzyja tylko i wyłącznie ofiarom cywilnym, które dalej cierpią z powodu eskalacji sytuacji na Ukrainie. Sytuacja na Ukrainie jest na tyle niepokojąca, że obserwuje się cały czas postulaty radykalnych sił ukraińskich, które już wyartykułowały dążenie do zmiany władzy w Kijowie. Mam na myśli zmianę prezydenta Poroszenki, zmianę rządu. Myślę, że tam dojdzie do bardzo niebezpiecznego precedensu w postaci rozwiązań siłowych, ponieważ prezydent Poroszenko zapewne nie odda władzy w demokratycznych wyborach, a tym bardziej na ulicy. W związku z tym będzie musiał sobie poradzić z ekstremistami, którzy starają się doprowadzić do takich rozwiązań, które w demokratycznym świecie, w cywilizacji zachodniej są nie do zaakceptowania.
— O obecności obcych wojsk na polskiej ziemi miałem już okazję rozmawiać z panem posłem. Ale przy temacie NATO nie mogę pominąć polskiego wątku. Otóż, we wtorek w gdańskim porcie rozładowano nowy sprzęt wojskowy Stanów Zjednoczonych. Jest to logistyczne wsparcie dla operacji Sojuszu Atlantic Resolve, której celem jest dalsze zwiększenie obecności wojsk USA w państwach NATO graniczących z Rosją. I zapewne znowu będzie retorsja z jej strony. I tak w kółko?
— Minister Obrony Narodowej Antoni Macierewicz oświadczył dziś, że po Polska wyda 30 miliardów złotych na system obrony powietrznej Patriot. Czy Polskę stać na to? Przecież właśnie dzisiaj trwa strajk nauczycieli, którzy domagają się podwyżki płac, bo są mizerne.