Odpowiadając na pytanie, czy Syria jest gotowa po tym wydarzeniu kontynuować negocjacje ws.uregulowania kryzysu syryjskiego, które odbywają się w Genewie i Astanie, powiedział, że Damaszek „zdecydował się pójść na negocjacje, aby zaprowadzić pokój w kraju i pokazać, że ci ludzie (oponenci) nie chcą zakończenia kryzysu w państwie".
Ci ludzie, którzy uczestniczą w negocjacjach w Genewie i Astanie, nie reprezentują narodu i kraju, oni reprezentują państwa, które wspierają ich finansowo. Zrobimy wszystko, co możliwe, jesteśmy gotowi jechać wszędzie, aby osiągnąć pokój — do Genewy, Astany, gdziekolwiek. Ale uważamy, że ci ludzie są niepoważni — powiedział syryjski ambasador.
Oprócz tego wyraził wdzięczność za wsparcie krajom BRICS.
Jesteśmy bardzo wdzięczni za wsparcie Rosji i wszystkim krajom BRICS, w tym oczywiście Indiom. Nigdy nie zamienimy naszej suwerenności na cokolwiek innego. Obecnie ma miejsce trudna sytuacja — albo pokój, albo wojna, nie ma niczego (pośredniego — red.) między nimi — podkreślił.
Abbas nie odpowiedział bezpośrednio na pytanie, czy indyjskie władze przekazały syryjskiemu kierownictwu swoją opinię ws. wydarzeń, do których doszło w kraju w ciągu ostatnich tygodni, mówiąc tylko, że Damaszek „od samego początku jest zadowolony z indyjskiego podejścia". Dodał również, że w najbliższych dniach planuje spotkać się z przedstawicielami indyjskich władz i przekazać im poglądy Damaszku na obecną sytuację.