Podziwianie i delektowanie się tym, co mamy dokoła siebie, czyli przyrodą, jest ważnym rytuałem duchowym. Dlatego w Japonii uczy się tego w szkołach. Zdaniem japońskich pedagogów pozwala to na odkrycie zupełnie nowego świata i na spojrzenie z nowej perspektywy na rzeczy rutynowe. Może więc dlatego Japończycy potrafią odróżnić 240 odcieni kolorów i stosują 24 wyrazy dla określania sezonów, a dla opisu takiego cudu przyrody, jak deszcze, istnieje tam aż dwadzieścia zwrotów.
Natomiast w Stanach Zjednoczonych nacisk kładzie się na rozwoju intelektualnym. Po opanowaniu skomplikowanej teorii naukowej każdy uczeń amerykański musi poddać się trudnej próbie i wynaleźć coś, niepowtrzalnego. Na wykonanie tego zadania ma się rok, ponadto po upływie 12 miesięcy uczeń musi umieć przeprowadzić prezentację i obronę swego wynalazku.
W Baszkirii także jest coś zaskakującego na szczeblu szkoły — działa tam ponad sto szkół, gdzie uczy się pszczelarstwa. W trakcie zajęć dzieci zbierają miód, uczą się pielęgnowania uli. Na pewno po takich lekcjach pije się tam herbatkę z zebranym właśnie miodem.