Wcześniej wandale wynieśli ze „stodoły" należącą do ministra kolekcję poroży, wartą 14 tys. zł (na marginesie — minister Szyszko jej również nie zgłosił w oświadczeniu majątkowym, choć zobligowany jest do podania w spisie każdej rzeczy wartej więcej niż 10 tys. zł. Ostatecznie Szyszko z tego też się wykpił — prokurator wyceniał poroże „na sztuki", a nie jako kolekcję, dzięki czemu minister uniknął srogiej kary). Kolekcja została wyniesiona na dwór i połamana, nieznani sprawcy zostawili też zakrwawioną siekierę wbitą w stół. A teraz — wycięto drzewa na posesji.
— Około godziny 11:40 otrzymaliśmy zgłoszenie o dewastacji 30 drzew na jednej z prywatnych posesji w miejscowości Tuczno. Drzewa są poprzycinane na wysokości 130 cm, a ponieważ dzisiaj jest silny wiatr, to po prostu się łamią. Są to różne gatunki, wśród nich świerk srebrzysty, świerk zwyczajny, tuje i daglezje. Wstępnie straty wyceniono na kwotę 500 zł, a przestępstwo zostało zakwalifikowane jako uszkodzenie mienia. Zgłoszenia dokonała osoba, która opiekuje się posesją — skomentowała dziś sprawę młodsza aspirant Beata Budzyń z Komendy Powiatowej w Wałczu.
Poglądy autorki mogą być niezgodne ze stanowiskiem redakcji.