Warto przypomnieć, że w ramach programu, zatwierdzonego jeszcze za czasów prezydenta Baracka Obamy, kontyngent wojsk amerykańskich w Iraku wynosił 5262 żołnierzy, a w Syrii — 503.
Szef sekcji bliskowschodniej Szkoły Orientalistyki Wyższej Szkoły Gospodarki Aleksiej Murawiow podkreślił, że decyzję podejmowano przy braku dokładnie wypracowanej linii politycznej Stanów Zjednoczonych na Bliskim Wschodzie:
— Jeszcze niedawno słyszeliśmy, że Ameryka ma skupić się na swych problemach wewnętrznych i wycofać swoje wojska z regionu, obecnie jednak, biorąc pod uwagę fakt absolutnego zablokowania Trumpa w jego inicjatywach wewnątrzpolitycznych, postanowił on skierować uwagę na Bliski Wschód. Nie ma on żadnego dokładniejszego programu to jest bardzo niebezpieczne — powiedział Aleksiej Murawiow.
— Boris Jonhson w swych oświadczenia całkowicie rezygnuje z jakiejkolwiek samodzielności w polityce Brytanii. Oczywiście, wywołuje to pewne obawy, biorąc pod uwagę niejasność strategii amerykańskiej w tym regionie — podkreślił ekspert.