I właśnie w tym dniu w Polsce, w Mikolinie odbędzie się uroczyste odsłonięcie odrestaurowanego pomnika żołnierzy radzieckich, którzy zginęli w 1945 roku w czasie forsowania Odry. O tym wydarzeniu korespondentka radia Sputnik Irina Czajko rozmawiała z Jerzym Tycem, kierownikiem Stowarzyszenia „KURSK", które odrestaurowało ten monument.
— Jak długo trwała renowacja tego pomnika, z czym były związane trudności i kto pomagał?
— Od kogo dostaliście zezwolenie na remont tego pomnika i kto weźmie udział w odsłonięciu pomnika w Mikolinie. Jaki jest program tej uroczystości?
— Pozwolenie otrzymaliśmy od burmistrza Lewina Brzeskiego. To jest miasto, powiat, na terenie którego pomnik się znajduje. Burmistrz także nam pomagał. Przysłał ekipę, która bezpłatnie wykosiła trawę wokół pomnika.
W sumie takich ludzi, którzy nam wpłacili datki, jest ponad 100. Wszyscy dostali zaproszenia. Niektórzy potwierdzili udział, inni nie mogą przyjechać. Ale przede wszystkim położyłem nacisk na zaproszenie miejscowej ludności — z Mikolina i okolicznych sołectw. To właśnie od tych ludzi zależą losy pomnika, a oni zdecydowanie przeciwstawiają się planom jego rozbiórki i w ogóle nie wyobrażają sobie, żeby pomnik z Mikolina mógł zniknąć.
— Pan stawia sobie jako cel opiekę nad pomnikami Armii Czerwonej i Ludowego Wojska Polskiego. A pan Romuald Szeremietiew, były minister obrony Polski twierdzi, że polskie Stowarzyszenie Kursk jest rosyjską agenturą wpływu. Czy Pan uważa siebie za rosyjskiego agenta wpływu?
— Znam wypowiedź, na szczęście, już byłego ministra Szeremietiewa. Jest to bardzo urażająca i obrażająca mnie wypowiedź. Jest to starszy człowiek i po prostu nie chcę mieć z nim nic wspólnego. Ja nie jestem niczyim agentem wpływu. Uważam po prostu, że w interesie Polski leżą dobre, dobrosąsiedzkie, partnerskie stosunki z Rosją. A takie zdanie, nie wydaje mi się, żeby było dowodem na to, że jestem czyimkolwiek agentem.
— Jak by Pan podsumował działalność organizacji „Kursk" i jakie są plany na najbliższe lata?
Jest to kulminacyjny punkt w życiu Stowarzyszenia KURSK, bo pomnik jest największy i nikt już nie ma piękniejszych w Polsce.
Wszystko następne już będzie troszkę mniej interesujące, oczywiście z punktu widzenia prestiżu. Mam nadzieję, że nie będzie padać deszcz, że wszystko się uda, że remont tego pomnika i przekazanie go władzom, będzie wielkim źródłem energii i napędem na działalność na najbliższe lata. Kolejne pomniki już czekają w kolejce. Mamy pozwolenie na wyremontowanie pomnika, właściwie zbiorowej mogiły żołnierzy koło Białegostoku. To 10 jeńców wojennych, którzy uciekli z obozu koncentracyjnego, zostali złapani przez Niemców i rozstrzelani.