O decyzji Berlina poinformował minister spraw zagranicznych. Sigmar Gabriel oświadczył, że uważa takie wystąpienie Erdogana w Niemczech za niemożliwe. „Prawo konstytucyjne pozwala nam na podjęcie takiej decyzji” — przytoczył argument szef niemieckiej dyplomacji. Rzecznik rządu kraju Steffen Seibert potwierdził, że zakaz został uzgodniony z kanclerz Angelą Merkel.
Nikt nie zamykał wjazdu do Niemiec przywódcy Turcji w celu udziału w szczycie G20 (Turcja należy do „Wielkiej Dwudziestki”), ale jego ochroniarzom władze kraju już włączyły czerwone światło. Jak pisze Die Welt, niemieckie władze obawiają się powtórki incydentu, do którego doszło w trakcie wizyty Erdogana w Stanach Zjednoczonych. Wtedy podczas konfliktu, który wybuchł pomiędzy zwolennikami i przeciwnikami tureckiego lidera, jego ochroniarze wszczęli bójkę.