„Wiedzieliśmy, że mainstreamowe media zaczną akcentować to, że osoba z naszego pierwszego reportażu nie zajmowała się polityką. Co więcej, jeden reporter z Washington Post dopytywał mnie o to przez pół godziny, ale ja odmawiałem dalszych opowieści, nie ustępowałem, bo wiedziałem, co to za sobą pociągnie. Powiedział też, że my nie mówimy, skąd pochodzi nasze wideo. My jednak mówimy w reportażu, że został nagrany w Atlancie. Ja jednak nie rozumiem, dlaczego jego tak to niepokoi i po co gazeta Washington Post kłamie, że nie my się tym zajmowaliśmy" — ciągnie swą opowieść Gordon.
„Zwracamy się do mediów głównego nurtu, w szczególności do CNN: nie przestaniemy. Złapaliśmy was za ogon i złapiemy was za gardło. Położymy kres waszym kłamstwom. Za każdym razem, kiedy będzie oszukiwać, przyłapiemy was na tym" — mówi strateg Projekt Veritas.
„To tylko wierzchołek góry lodowej. W czasie jednej z imprez poświęconej inauguracji Donalda Trumpa, James O'Keefe (założyciel Project Veritas) publicznie oświadczył, że weźmie się za mainstreamowe media, i jemu wszystko jedno, czy będzie to Washington Post, New York Times, ABC News, czy nawet Fox News. Jeśli kłamią publiczności, to niezależnie kim są, poważnie się za nich weźmie" — mówi amerykański ekspert.
„Czasem pokazujemy nagrania w całości. Wcześniej tak robiliśmy. Ale pewnych rzeczy robić nie możemy: na przykład naruszać prawa do nietykalności życia prywatnego tych osób, które wejdą w kadr. Takie rzeczy się przytrafiają, i w przypadku publikowania takich materiałów w otwartym dostępie, możemy zostać pozwani do sądu. Ponadto, my nie rozgłaszamy danych osobowych naszych pracowników pracujących pod przykryciem. Jeśli dwie osoby filmują, to jeden pracownik może niechcący sfilmować twarz drugiego. Czegoś takiego nie możemy opublikować, jak i wielu innych rzeczy" — zakończył amerykański ekspert.