Według pomysłu inicjatorów pieniądze przeznaczą mecenasy z Rosji, zapewniając utrzymanie pomników w należytym stanie oraz stałą ochronę dziedzictwa kulturowego Wielkiej Wojny Ojczyźnianej.
— Jestem pewien, że nasi biznesmeni nie są obojętni wobec historii państwa. Obecnie obserwujemy, że Europa podejmuje próby rewizji historii: są aktywnie przenoszone lub rozbierane pomniki z czasów wojny. Nasze zadanie polega na zaangażowaniu przedsiębiorców w rozwiązywanie tego problemu, proponujemy odpowiedni mechanizm tego. W Rosji tradycyjnie środki na pomniki są zbierane od ludzi. To tradycja, którą chcemy wznowić. Tak jak wcześniej będą to dobrowolne składki — wyjaśnił prezes Związku Przedsiębiorców ds. Rozwoju Biznesu Patriotycznego Avanti Rahman Jansukow. Redakcja RT posiada treść listu.
Jansukow dodał, że jeśli polskie władze nie pójdą na ustępstwa i nie pozwolą na zachowanie pomników na historycznych miejscach, związek rozpatrzy możliwość ich wysłania do Rosji.
— Uważam, że nie tylko nie zostaną oddane bezpłatnie, nie zostaną sprzedane. Przeważnie dlatego, żeby nie minimalizować wpływu ideologicznego, efektu propagandowego. Wszystko wskazuje na to, że po prostu zostaną zniszczone. Niezależnie od tego, kto wystąpi w ich obronie — ONZ czy papież. W każdym razie zostaną rozebrane. Jest to wbudowane w ich wizję historii, w nową politykę historyczną. Zresztą obiecują, że nie usuną pomników z cmentarzy. Ale jest to tylko druga strona medalu. Mówią — jesteśmy piękni, wspaniali, dobrzy, tak mocno byliśmy uciskani, ale mimo wszystko nie możemy niszczyć grobów — oznajmił Bondarenko.