MSZ Rosji wyraża ubolewanie, że administracja Donalda Trumpa kontynuuje politykę Baracka Obamy i wnosi wkład w „konsekwentne niszczenie" stosunków dwustronnych.
Według słów dyplomaty Waszyngton znów wszedł na te same grabie, próbując wywrzeć presję nowymi obostrzeniami. „W ostatnich latach Waszyngton musiał sobie przyswoić, że dla nas język sankcji jest nie do przyjęcia, w rozwiązywaniu realnych problemów podobne działania jedynie przeszkadzają. Na razie jednak nie wygląda na to, że zostały tam dostrzeżone tak oczywiste prawdy" — podkreślił Riabkow.
Wyraził ubolewanie, że administracja Trumpa nie może zrezygnować z tego trendu rozpoczętego przez Baracka Obamę. Od czasu objęcia urzędu przez nowego prezydenta jest to już czwarta runda wprowadzenia sankcji.
„Obrany jeszcze przez administrację Baracka Obamy kurs na konsekwentne niszczenie stosunków dwustronnych jest kontynuowany. Od czasu wprowadzenia się do Białego Domu nowej ekipy jest to już czwarty podobny incydent" — podkreślił wiceminister.