Będąc człowiekiem ukształtowanym w drugiej połowie poprzedniego stulecia, w pamiętnej dekadzie Gierka, prezydent podświadomie powiela jej wzorce. Ogrom inwestycji, w większości słusznych, przybiera jednak już od jakiegoś czasu formy groteskowe, by nie rzec szkodliwe. Zabudowywuje się w Toruniu wszystko i wszędzie.
Nie bez znaczenia na taką politykę są wieloletnie związki Pana Prezydenta z lobby deweloperów, które wręcz zniszczyło Bydgoskie i Chełmińskie Przedmieścia. I pomyśleć, że jeszcze 20 lat temu Toruń określano „zielonym miastem" i w takim się zakochałem wybierając je na studia i zamieszkanie. Ogrody, liczne parki i drzewa sprawiały, że nawet w ścisłym centrum spacerowało się w cieniu.
Wiosną masowo pachniały kwitnące drzewa i krzewy, w tym owocowe na prywatnych posesjach. Na podwórkach pośród drzew można było wystawić wózek z dzieckiem, czy zobaczyć zaczytanego studenta. Młoda mama wychodząc z wózkiem, nie musiała jechać do parku, parkowe bowiem były ulice toruńskich przedmieść, śródmieście, a nawet okolice Starówki. Rządzące ponad podziałami Toruniem elity, zgodnie współpracujące z ekipą prezydenta, murem stoi za nim tak PO jak i PiS, wmawiają nam torunianom, że to jedynie słuszna droga rozwoju miasta.

Wróciłem świeżo z podróży do Moskwy i po Północnym Kaukazie, porównując za razem tamtejsze miasta z Toruniem.
Moskwa świętowała właśnie swoje 870. urodziny, którego apogeum było otwarcie w centrum miasta cudownego parku. W starej centralnej dzielnicy Moskwy, w miejscu gdzie do niedawna wznosił się największy hotel świata „Rassija", który wyburzono, stworzono cudowną enklawę, wyspę zieleni. Za 241 mln dolarów, mimo ogromnych nacisków deweloperów wybudowano według najnowszych wytycznych amerykańskich architektów park.
Park „Zariadje" ma 10,2 hektara, składa się z czterech stref: las mieszany, krajobrazy północy, step i łąki zalewowe. Poprzedniej jesieni posadzono tu przeszło 760 drzew.
To pierwszy od 70 lat park w centrum Moskwy i powstawał przez ponad 2 lata. Roślinność została sprowadzona z najdalszych obszarów Rosji i specjalnie przygotowana. W parku oprócz roślinności znajduje się też amfiteatr z widokiem na Kreml. Niesamowita 70-metrowa platforma widokowa „półmost" nad rzeką Moskwą, skąd roztacza się wręcz bajkowy widok na Kreml.
Jest tu i filharmonia kryta szklanym dachem. Z jednej strony, dach jest jak gdyby wkopany we wzgórze, widoczna jest tylko elewacja, bo dach jest ze szkła. Ten unikatowy dach, tak zwana „kora szklana" wykonana z przezroczystych materiałów z zainstalowanymi w nich bateriami słonecznymi. Pod tą przezroczystą „korą" panuje własny mikroklimat w drodze pompowania tam ciepłego powietrza.
Przez cały rok będzie tam rosnąć trawa.

Byłem jednak też na Północnym Kaukazie, w tym w Groznym.
I co tam zobaczyłem?
W odbudowanej z wielkim rozmachem stolicy republiki Czeczeni w samym centrum wzniesiono siedem wieżowców stanowiących „Grozny City" oraz kopię błękitnego meczetu w Stambule — wielki meczet „Serce Czeczenii". W jednym z wieżowców jest pięciogwiazdokowy hotel, są jednak i mieszkania, których jest przeszło 700. Co istotne, wszystko to wkomponowane jest w 14 hektarowy kompleks parkowy.

Podobne parki widziałem w Gudermesie czy Piatigorsku.
Tam kwiaty i drzewa, a u nas asfalt, kolejna wycinka drzew i „plomba" wybudowana w dawnych ogródkach czy podwórku na Jakubskim Przedmieściu.
Oby mu tylko terenów zielonych wystarczyło do asfaltowania.
Bo jak twierdzi elektorat, „grunt to parkingi, dużo parkingów".
Krzysztof Podgórski, polski publicysta, Toruń-Moskwa-Grozny
Poglądy autora mogą być niezgodne ze stanowiskiem redakcji.