Minister edukacji Lilia Hrynewycz wyjaśnia, w wielkim skrócie, że wypieranie ze szkół języków mniejszości narodowych będzie odbywać się powoli. Szoku więc nie będzie.
Polski rząd od razu to zrozumiał, bo wszyscy tam pojmują wszystko „w mig” i, jak określił to w komunikacie, „będzie się przyglądał”. Typowo polskie – gapić się, a kiedy zapytasz: Na co się gapisz? W odpowiedzi najczęściej usłyszysz: Na nic.
Rumuński prezydent Iohannis ogłosił: „Dowiedziawszy się o tej ustawie, odwołałem moją wizytę na Ukrainie” Jakby tego było mało połączone izby rumuńskiego parlamentu jednogłośnie przyjęły deklarację w obronie praw mniejszości narodowych na Ukrainie do nauczania w ojczystym języku i wezwały także prezydenta i rząd Rumunii do podjęcia działań na forum międzynarodowym w celu zapewnienia ochrony tożsamości językowej, kulturowej i religijnej Rumunów na Ukrainie.
Polakom za wytłumaczenie wystarczy stwierdzenie, że jest to wymierzone przeciwko „ruskim” i dlatego polski rząd „będzie się przyglądać”. Będą się gapić i nie będą widzieć degradacji mniejszości polskiej i polskiego języka, ale będą się upajać tym, jak bardzo będzie to bolało „ruskich”. Taki sadomasochistyczny rytuał, który w wersji light można opisać dowcipem, który zacytuję tylko części końcowej:
- Złota rybko, mam sąsiada. On ma taką krowę, która daje najwięcej mleka w Polsce. Co jakiś czas przyjeżdża do niego telewizja, robią o nim reportaże, fotografują tą krowę…
- I co, chcesz taka samą?— pyta rybka.
- Nie!- krzyczy Polak- po co mi takie zwierze, trzeba przy nim robić.
- W takim razie nie rozumiem. Po co mi mówisz o tej krowie, skoro nie chcesz takiej samej?
- Bo ja chcę, żeby ta krowa zdechła.
Ze strony polskiej największe wzburzenie w sprawie nowego prawa oświatowego na Ukrainie okazał Poseł Kukiz, pisząc na facebooku:
„Szczególnie mnie to nie dziwi — PiS, PO i Nowoczesna od ponad roku blokują nasz projekt ustawy o penalizacji propagandy banderowskiej na terenie Polski a marszałkowie Terlecki i Kuchciński wręcz epatują miłością do banderowskiej dziś Ukrainy…”
Polskie MSZ zapewniło również, że proces zmian ustawy o edukacji na Ukrainie był mu "znany od początku".
Oceniono także, że ustawa ta "gwarantuje osobom należącym do grup etnicznych i mniejszości narodowych prawo do nauki w języku narodowym obok nauczania w języku ukraińskim w zakładach przedszkolnych i ogólnej oświaty".
Obok Polski, drugim usatysfakcjonowanym tą ustawą państwem są USA, których ambasador w Kijowie zamieścił następujący wpis na Twitterze:
„Gratulujemy Ukrainie reformy szkolnictwa, przecież wkład w rozwój młodzieży jest inwestycją i kluczem do przyszłości.”
Kto nam „podskoczy”, Stany Zjednoczone grają w naszej drużynie — zdają się mówić władze Ukrainy. Choć bliżej prawdy byłoby stwierdzenie: Stany Zjednoczone są kapitanem w naszej drużynie, więc nikt Ukrainie nie podskoczy.