Sędzia postanowiła także wydać Stanom Zjednoczonym zajęte Rosjaninowi przedmioty i przypomniała o prawie odwołania się od decyzji w ciągu 24 godzin.
Sam Winnik oświadczył, że te oskarżenia nie mają z nim nic wspólnego. „Nie jestem ani właścicielem, ani menadżerem, ani księgowym. Jestem ekspertem technicznym — niezależnym ekspertem technicznym. Jest to jeden z moich klientów” — powiedział.
Jak liczą jego prawnicy, w akcie oskarżenia przedstawionym przez władze USA nie ma dowodów zbrodni, ani samych faktów ich dokonania.
Jeden z obrońców Winnika Timofiej Musatow powiedział, że decyzja sądu ma charakter polityczny, jest to „ukłon w stronę Ameryki”. Według niego do rzeczywistej ekstradycji nie dojdzie.
„Decyzja zostanie zaskarżona i nie wejdzie w życie, a równolegle rozpocznie się rozpatrywanie rosyjskiego wniosku o ekstradycję i rozpocznie się tzw. procedura konkurencji wniosków. I odpowiednia decyzja oczywiście ma charakter polityczny — czyj wniosek dla Grecji jest bardziej istotny” — powiedział.
Musatow zaznaczył, że Grecja nie jest krajem jawnie proamerykańskim, więc rozwiązanie polityczne może być na korzyść Rosji.
Później obrona Winnika złożyła apelację do Sądu Najwyższego Grecji — Areopagu.
„Mamy nadzieję na pozytywną decyzję Sądu Najwyższego” — powiedział prawnik Aleksandros Likurezos, dodając, że na razie nie może komentować decyzji sądu, ponieważ jej nie otrzymał.
Według prawników Areopag może rozważyć sprawę w ciągu 15-20 dni.