„W przypadku nasilenia presji wobec nas za pomocą sankcji, na podstawie zasady wzajemności będziemy w sposób lustrzany rozszerzać listę kanadyjskich działaczy, wobec których obowiązywać ma zakaz wjazdu na teren Rosji" — poinformowała Zacharowa.
Politolog, publicysta Leonid Krutakow wyraził opinię, że taki krok ze strony Kanady da się ocenić jako przejaw „tendencji zakrojonej na globalną skalę".
„Od czasu zatwierdzenia „Planu Abbota" Kanada zawsze odgrywała rolę «dodatku surowcowego» Stanów Zjednoczonych — była traktowana jak sąsiad od strony północy o ukierunkowaniu surowcowym i jako pole dla inwestycji. Jest to tym, w co Stany Zjednoczone chciałyby przekształcić cały świat za pomocą swych dwóch partnerstw, które «nie wyszły» — transatlantyckiego i transpacyficznego. Świat faktycznie podąża w kierunku podziału na dwie strefy wpływów. Z jednej strony są to kraje członkowskie BRICS, drugą strefą są peryferie Stanów Zjednoczonych. Powstają dwie twierdze" — uważa Leonid Krutakow.
Sytuację dla agencji Sputnik skomentował także dyrektor Euroazjatyckiego Ośrodka Komunikacyjnego Aleksiej Pilko:
Ekspert wezwał do rezygnacji z przywiązywania zbyt dużej wagi do tego gestu ze strony Ottawy.
„Jest to hołdem dla aktualnej na Zachodzie mody politycznej, konsekwencją tego, że obecnie, niestety, mamy do czynienia z drugą edycją «zimnej wojny». Przecież relacje między krajami i ludźmi zawsze będą aktualne" — uważa Aleksiej Pilko.