"Turbulencje powietrzne wzrastają na całym świecie, w każdym czasie i na każdej wysokości – opowiada profesor Paul Wiliams, kierujący badaniami i specjalizujący się w badaniu atmosfery. – I problem będzie się pogłębiać, bo klimat ulega zmianom".
Według szacunków specjalistów, przypadki silnych turbulencji na rejsach transatlantyckich będą mieć miejsce o 180% częściej, a na europejskich rejsach – 160%.
"Pasażerowie samolotów muszą oczekiwać, że czas, w którym będą przypięci pasami z powodu turbulencji podwoi się lub nawet potroi na niektórych trasach" – stwierdził Wiliams.
Jak wyjaśniają naukowcy, globalne ocieplenie zwiększa możliwość pojawienia się tzw. turbulencji jasnego nieba, niewidocznej na dużych wysokościach i pojawienie się na skutek tego dużej liczby "dziur" powietrznych.