Oznajmił to minister energetyki republiki Krzysztof Tchórzewski w wywiadzie dla dziennika Gazeta Prawna.
Tchórzewski przypuścił, że to tylko pogłoski i równie dobrze może chodzić o rosyjski węgiel. Nie zna również technicznego sposobu zablokowania importu.
Minister także ponownie podkreślił, że chodzi o bardzo niewielkie dostawy. Stwierdził, że jego resort nie zwraca uwagi na taką ilość, gdyż w Polsce rynek węgla liczy się w milionach ton. Jako minister energetyki potwierdził, że to nie są ilości, które mogą mieć jakikolwiek wpływ na rynek węgla. Według słów Tchórzewskiego Polska, importując węgiel z Donbasu, nie naruszała żadnych zakazów. Dla tych, którzy robią interesy na tym węglu, rolę odgrywa szybki zysk, lecz embargo nie zostało naruszone — powiedział.
Poza tym polski minister zaprzeczył oświadczeniu swojego ukraińskiego partnera, że rzekomo obiecał zablokować dostawy donbaskiego węgla. "Nie mógł otrzymać takiej obietnicy, ponieważ nie poruszałem tego tematu" — powiedział Tchórzewski.