Powodem jest to, że kompleks ten może wystrzelić pociski przechwytujące różnych typów, zaznacza autor artykułu Stephen Bryen. Mowa o czterech typach pocisków: 40N6E (zasięg — 400 km), 48N6 (250 km), 9M96E2 (120 km) i 9M96E (40 km). Amerykańskie systemy „Patriot”, na przykład, mogą wystrzelić tylko jeden pocisk przeciwlotniczy na odległość 96 km, porównuje autor.
Bryen powołuje się na doktora Carlo Koppa, eksperta w zakresie badań obszaru powietrzno-kosmicznego, który zauważył, że S-400 może być wyposażony w radary wykrywania i przechwytywania przeznaczone do zniszczenia takich nowoczesnych samolotów stealth, jak F-22 i F-35.
Rozwój technologii obniżonej widoczności związany jest z niską widocznością w zakresie częstotliwości X, które najczęściej stosowane są w celach wojskowych i cywilnych. Z czasem cały system obrony przeciwrakietowej Stanów Zjednoczonych i ich sojuszników, oparty głównie na pasmie X, stanie się przestarzały, ponieważ Rosja i Chiny aktywnie rozwijają technologie niewidzialności dla swoich pocisków i samolotów, podkreśla Bryen.
Z kolei zaletą pocisków dalekiego zasięgu S-400 jest ich zdolność do ataku na cele znajdujące się poza strefą obrony powietrznej, w tym samoloty wczesnego ostrzegania Boeing E-3 Sentry.
Według Bryena decyzja Arabii Saudyjskiej — „wiernego satelity USA” — o zakupie rosyjskich systemów była poważnym ciosem dla Waszyngtonu i jego europejskich sojuszników.
A wcześniej umowę na 2,5 miliarda dolarów na zakup S-400 z Moskwą podpisała Turcja. Kolejnym krajem, który być może nabędzie rosyjskie systemy, jest Egipt. Jednocześnie wiele krajów, w tym Grecja, Chiny i Indie, posiada już systemy S-300.