Biorąc pod uwagę archeologiczny kontekst (szczątki były wyciągnięte z miejsc ceremonialnych praktyk) oraz uszkodzenia obecne u obu płci i brak narzędzi obrony, to w pełni możliwe, że to rytuały, a nie wojna albo atak, były przyczyną uszkodzeń ciała" – uważa grupa badawcza.
Jednocześnie archeolodzy łamią sobie głowę nad tym, jakie znaczenie miało rytualne naniesienie uszkodzeń ciała. Ciekawe, że w niektórych wypadkach rany były leczone, a to znaczy, że pobicie na śmierć nie było celem obrzędu.
Ponadto, archeolodzy przeprowadzili analizę porównawczą znalezionych w Paqu pampa szczątków ze szkieletami z niektórych starożytnych peruwiańskich cywilizacji żyjących na brzegu Pacyfiku od 7000 do 1600 lat p.n.e. Odkryte na tych szkieletach uszkodzenia są "wynikiem konfliktu", a nie rytuału.
Jak uważają naukowcy, możliwe, że za pomocą takich rytuałów elita rządząca porównywała siebie do drapieżnych zwierząt, aby pokazać ludności swoją siłę. Zdaniem naukowców odkrycie z Paqu pampa pomoże na nowo spojrzeć na praktyki składania ofiar z ludzi i ich miejsce w społecznościach przedkolumbijskiej Ameryki.