W tym rejonie jest najcięższa sytuacja humanitarna. Amerykańscy wojskowi „pod groźbą likwidacji” zakazali zbliżania się do bazy na odległość mniejszą niż 55 km. Z tego powodu dziesiątki tysięcy Syryjczyków nie mogą dostać się do pobliskiego obozu namiotowego Er Rukban.
Jak informują rosyjscy wojskowi, Syryjczycy, którzy zdołali bezpieczne opuścić rejon At Tanfy, potwierdzili doniesienia o niezwykle trudnej sytuacji humanitarnej.
Według świadków amerykańscy doradcy niedawno rozbili niedaleko Er Rukban nowy obóz, do którego zjeżdżają się członkowie formacji zbrojnych ze Wschodniego Kalamunu, rejonu Umm Al-Karjatajn i Pustyni Syryjskiej. Spośród nich tworzona jest kolejna „umiarkowana opozycja” – Syryjska Armia Narodowa, której podstawę stanowią Jaysh Aswad al-Sharqiya, Kuvat Shahid Ahmad Abdu i Liwa Shuhada al-Qaryatayn.
Rosyjskie centrum twierdzi, że amerykańscy doradcy negocjują z dowódcami polowymi wysokość wynagrodzenia. W rezultacie przychody najemników z różnych grup mogą się różnić kilkukrotnie. Na tej podstawie w niedzielę doszło do starć między członkami wymienionych wyżej formacji. Zginęło wówczas 13 uchodźców, a ponad 20 zostało rannych, w tym dzieci. Amerykanie nie udzielili im pomocy medycznej.
„W zasadzie wszyscy poszkodowani są skazani na zagładę” – podkreślono w centrum.