Do szpitala trafiło 11-miesięczne dziecko. Podczas badań okazało się, że u niemowlęcia rozwija się zapalenie mięśnia sercowego. Po śmierci pacjenta lekarze odkryli w jego krwi i moczu wysoką zawartość psychoaktywnego składnika marihuany.
Specjaliści twierdzą, że substancja dostała się do krwi dziecka od rodziców, którzy często ją spożywali.
Lekarze rozpatrują też inne przyczyny śmierci, na przykład wirusy i infekcje, ale wersja o "przedawkowaniu" jest podstawową wersją. Jak zauważają autorzy raportu, lekarze wiedzieli o wpływie marihuany na serce, ale nie odnotowywali wcześniej podobnych przypadków kończących się śmiercią pacjenta.