— Na pewno jest to ogromne obciążenie finansowe, ale trzeba zwrócić uwagę na to, że polskie władze godzą się na ponoszenie tego typu obciążeń finansowych w imię realizacji polityki amerykańskiej na terenie Europy Środkowowschodniej. Niestety pan minister obrony narodowej ciągle nas straszy, że ze strony Rosji grozi nam ogromne niebezpieczeństwo. Otwarcie mówi o grożącej nam rzekomo agresji ze strony Rosji. W ten sposób dla polskiej opinii publicznej uzasadnia się tego typu wydatki. Przypuszczalnie ten zakup nie jest ostatnim. Zapewne będą kolejne, nie mniej kosztowne.
— O ewentualnej transakcji tytuł w „Gazecie Wyborczej": „Kupujcie, co jest, albo brońcie się sami". Takie warunki stawiają zazwyczaj nie sojusznicy, lecz biznesmeni. A wiemy, że prezydent Trump to biznesmen. Jak Pan odebrał taki nagłówek w „Wyborczej"?
— Zresztą pierwotny plan „Wisła" należy właśnie do prezydenta Komorowskiego.
— Tak, słusznie Pan to zauważył. A PiS tylko kontynuuje politykę poprzedników. Nie ma różnic pomiędzy tymi obozami. One są śmiertelnie skłócone w wielu sprawach, ale akurat w tej sprawie nie są skłócone.
— Czołówka na portalu „Kresy". Lider partii „Wolność" Janusz Korwin-Mikke skomentował na Twitterze ewentualną sprzedaż Polsce systemu antyrakietowego Patriot. Według niego „… dziś sukcesem jest sprzedać, a nie kupić!". Właściwa opinia! Amerykanie boją się, że Antoni Macierewicz wyleci z MON, „więc czym prędzej mu te rakiety wcisnęli. Złom to nie jest — ale przydatne byłyby raczej na wojnę z Czechami". Tyle Korwin-Mikke.