„Skrzydlata piechota” stanie się bardziej mobilna i chroniona, opanuje nowe metody wywiadu i nauczy się, jak skutecznie prowadzić walkę radioelektroniczną. Zmiany dotkną wszystkich jednostek i formacji Wojsk Powietrznodesantowych, którym wraz z Siłami Lądowymi znacznie zwiększono finansowanie w ramach państwowego programu zbrojeń na lata 2018-2025. O tym, jakie nowe „zabawki” dostaną rosyjscy desantowcy w najbliższej przyszłości — w naszym materiale.
Litera „D”
Tylko w ciągu ostatnich dwóch lat desantowcy otrzymali cztery batalionowe zestawy pojazdów bojowych BMD-4M i transporterów opancerzonych BTR-MDM — łącznie 120 sztuk sprzętu. A do 2020 roku takich maszyn w Wojskach Powietrznodesantowych będzie już 300. Artyleria Wojsk Powietrznodesantowych zostanie wzmocniona o działa samobieżne „Sprut-SD”, których 125-milimetrowe lufy zdolne są do walki nawet z czołgami. W 2018 roku oczekuje się dostaw około 30 maszyn tego typu. Ponadto w 2018 roku Wojska Powietrznodesantowe otrzymają 30 zmodernizowanych maszyn naprawczo-ewakuacyjnych BREM-D, przeznaczonych do napraw sprzętu i broni bezpośrednio w warunkach bojowych.
Nie należy zapominać, że prawie wszystkie pojazdy opancerzone Wojsk Powietrznodesantowych mają literę „D” w nazwie, co oznacza, że mogą być desantowane z powietrza na spadochronie. Specjalnie dla tego sprzętu od 2018 roku do wojsk zaczną trafiać nowe systemy wielokopułowe „Bachcza-UPDS” zdolne szybko, ale dokładnie i bezpiecznie desantować z nieba na ziemię BMD-4M z załogą wewnątrz, BTR-MDM, samochody pancerne „Tigr” i „Tajfun”. Sami desantowcy nadal rozwijają niezawodne okrągłe spadochrony D-10 i kierowane „Arbalet-2”, wykonane według schematu „skrzydła”. Z pomocą tych ostatnich żołnierze mogą rozwijać prędkość poziomą do 60 km/h, co jest najcenniejsze dla jednostek zwiadowczych. Obecnie w wojskach jest eksploatowanych około 500 tego typu systemów. Ponadto w 2018 roku planuje się zakończyć wyposażanie rosyjskich desantowców w indywidualny ekwipunek „Ratnik”, specjalnie zoptymalizowany dla Wojsk Powietrznodesantowych.
Zaawansowany sprzęt dla desantu
Wkrótce w składzie Wojsk Powietrznodesantowych pojawią się jednostki wyposażone w sprzęt do bardziej subtelnych i zaawansowanych operacji. Według generała Andrieja Serdiukowa w 2018 roku we wszystkich jednostkach desantowych powstaną wyspecjalizowane grupy, które będą zajmować się walką radioelektroniczną i bojowym użyciem samolotów bezzałogowych. Pierwsze kompleksy walki radioelektronicznej weszły już do służby i przechodzą próby w wojskach. Niewiele jest o nich danych. Wiadomo, że kompleks jest modułowy i przeznaczony do wyszukiwania źródeł promieniowania radiowego. Nowy system przesyła głównym siłom desantu informacje o obiektach wroga w czasie rzeczywistym i, według niektórych informacji, pozwala zagłuszyć łączność radiową. W ten sposób desantowcy zdobędą dodatkowe możliwości złapania wroga z zaskoczenia.

Jeśli chodzi o drony, desantowcy używają ich już od dłuższego czas, jednak wyspecjalizowane jednostki dronów nie są jeszcze we wszystkich oddziałach i formacjach Wojsk Powietrznodesantowych. Niemniej jednak liczba systemów bezzałogowych rośnie. Na początku listopada służba prasowa Ministerstwa Obrony poinformowała, że do końca roku Wojska Powietrznodesantowe otrzymają około 20 wielofunkcyjnych dronów typów „Orlan”, „Eleron” i „Tachion”. Wszystkie wyposażone są w wymienne moduły z termowizorem, aparatami fotograficznymi i kamerami wideo na platformie obrotowej ze stabilizacją żyroskopową, a także aparaturą do retransmisji. Te „latające oczy” desantu zwiększą skuteczność wywiadu i pomogą, między innymi, skorygować ostrzał artyleryjski.
