— Przede wszystkim obawiamy się, że będziemy musieli zestrzelić rosyjski samolot, bo działania rosyjskiego lotnictwa mogą zagrażać naszym siłom powietrznym lub lądowym — powiedział rzecznik Centralnego Dowództwa Sił Powietrznych Stanów Zjednoczonych płk Damiens Picart. — Liderzy koalicji wielokrotnie podkreślali, że są tutaj, aby walczyć z ISIS, a nie z Rosjanami czy kimś innym — zapewnił.
— Pod koniec listopada na wschód od Eufratu, gdzie rosyjskie lub syryjskie samoloty wchodziły w naszą przestrzeń powietrzną, dochodziło do sześciu-ośmiu incydentów dziennie — powiedział Picart.
Według rzecznika amerykańskich sił powietrznych ostatnio dochodzi do mniejszej liczby incydentów, ale i tak trzeba interweniować każdego dnia, korzystając z gorącej linii między stronami.
Jak informuje amerykańska telewizja, na szczycie APEC w Wietnamie prezydenci Rosji i USA, Władimir Putin i Donald Trump, zobowiązali się do zapobiegania takim incydentom w przyszłości. W oświadczeniu przywódców mowa jest o „podtrzymaniu kanałów komunikacji w celu zapewnienia bezpieczeństwa zarówno amerykańskim, jak i rosyjskim siłom w walce z ISIS".
Nie tak dawno Ministerstwo Obrony FR oświadczyło, że rosyjskie samoloty przeprowadzają działania na wschód od Eufratu, bliżej amerykańskich wojsk.Picart powiedział, że do większości incydentów dochodzi między syryjskim miastem Al-Majadin a iracką granicą, gdzie proamerykańskie Syryjskie Siły Demokratyczne i iracki rząd walczą z resztkami dżihadystów.
Jak dodał, strony nadal kontaktują się za pośrednictwem gorącej linii. Te kontakty mają głównie profesjonalny charakter, ale spotkania załóg w powietrzu nie zawsze odbywają się w zgodzie z porozumieniem.- Nasi piloci nie mogą zrozumieć, czy działania ich rosyjskich kolegów były celowe, a może to zwykły błąd — powiedział przedstawiciel amerykańskich sił powietrznych.