Decyzja całkowicie przeczy wcześniejszym oświadczeniom USA, że al-Asad musi opuścić swoje stanowisko w ramach procesu pokojowego, zauważa gazeta. Nowa pozycja Waszyngtonu odzwierciedla „ograniczone opcje administracji, wojskową rzeczywistość na miejscu i sukces syryjskich sojuszników — Rosji, Iranu i Hezbollahu, które wspierają reżim al-Asada”.
Jednocześnie New Yorker nie przytacza cytatów ani odwołań do wewnętrznych dokumentów Białego Domu w celu potwierdzenia tych informacji.
W zależności od wyniku wyborów w Stanach Zjednoczonych w 2020 roku al-Asad może nadal pozostać u władzy, kiedy Trump opuści swoje stanowisko. Amerykańscy urzędnicy obawiają się, że al-Asad może wygrać wybory w 2021 roku… i pozostać u władzy jeszcze przez wiele lat — pisze gazeta.
„W dyplomatycznym sensie Waszyngton był izolowany przez potężną trojkę — Rosję, Iran i Turcję, które teraz dominują w procesie pokojowym” — pisze gazeta. Kilka rund negocjacji w Genewie nie przyniosło rezultatu. A wysiłki ONZ zostały „zastąpione rozmowami pokojowymi trójki na czele z Rosją, które rozpoczęły się w styczniu i odbywały się w Astanie”.