Niesiołowski jednoznacznie dał do zrozumienia, że nawet wigilię traktować należy jako wydarzenie stricte polityczne. Nazwał je „pisowskim teatrzykiem".
Rzeczywiście najszczersze życzenia złożyli sobie posłowie partii rządzącej, którzy też na wigilię przybyli najliczniej. Ale trudno im się dziwić, mają powody do radości — to był dla nich znakomity rok, pomimo turbulencji ze zmianą na stanowisku premiera. A ostatni sondaż Kantar Public dla „Faktu" mówi nawet o 50 procentach poparcia dla PiS. Być może i trudno, by opozycja przy opłatku życzyła im dalszych sukcesów, jednak stwierdzenie Niesiołowskiego było niestosowne, szczególnie w kontekście świąt Bożego Narodzenia. Te bowiem mają być „czasem pokoju i pojednania".
„Stefan Niesiołowski jest inteligentny, mądry dowcipny. W mojej rodzinie zawsze był szanowany" — chwalił go Leszek Deptuła z PSL. Drugie miejsce wśród wigilijnych ulubieńców zajął Ryszard Kalisz. Następny na podium z brązowym medalem był Jarosław Gowin.
Nikt nie wymienił natomiast w ankiecie ówczesnego premiera Donalda Tuska — choć z innego, równolegle przeprowadzonego sondażu IMAS Intermational wynikało, że Polacy chętniej spędziliby święta z nim niż z Dodą, Lechem Wałęsą czy nawet skandalistą Kubą Wojewódzkim.
W zeszłym roku wigilia Bożego Narodzenia przebiegała o wiele bardziej burzliwie — opozycja okupowała salę plenarną, a pod budynkiem Sejmu protestowali Obywatele RP. Jednak nawet mimo „okupacji" Platforma i Nowoczesna wysłały na sejmowy opłatek swoich delegatów. Nikt nie zakwestionował potrzeby podania sobie rąk pod choinką. Na sejmowej wigilii z PO pojawili się: Jan Grabiec, Tomasz Siemoniak, Andrzej Halicki, Małgorzata Kidawa-Błońska, Marcin Kierwiński, Michał Szczerba, Cezary Tomczyk, Sławomir Nitras i Joanna Mucha, a z Nowoczesnej: Joanna Scheuring-Wielgus, Joanna Schmidt oraz Michał Stasiński.
Stefan Niesiołowski, jak na zadeklarowanego katolika, pozostaje wyjątkowo odporny na działanie ducha świąt.
Poglądy autorki mogą być niezgodne ze stanowiskiem redakcji.