Mimo różnorodności i amplitudy emocji, na ocenę mijającego roku, zawsze rzutują wydarzenia ostatnich dni, najświeższe, najbardziej zapamiętane.
RELACJE POLSKO-ROSYJSKIE
Ostatnie dni pokazały, jak głęboko ze strony polskich polityków, dziennikarzy i ekspertów — jest osadzona irracjonalna wrogość do Rosji.
Polacy, z uporem maniaka i z nonszalancką wyższością, przy przerażającym braku elementarnej wiedzy — pokazywali starannie pielęgnowaną od lat rusofobię. Rosjanie mieli okazję poznać szeroką gamę jej odcieni.
Gdy rzecznik prezydenta RP, minister Krzysztof Łapiński, publicznie stwierdza, że riposta Putina to „manipulacja", bowiem był, „jako agent KGB szkolony w manipulacji i dezinformacji", minister Macierewicz uważa, że „w ustach przywódcy kraju, który jest odpowiedzialny za ludobójstwo katyńskie, a także za tragedię smoleńską, takie słowa są naprawdę szokujące", a MSZ wydaje specjalne oświadczenie — twierdzenie prezydenta Rosji, że „…polsko-rosyjskie relacje są ważniejsze, aniżeli obecna w Polsce wewnątrzpolityczna walka pomiędzy różnymi siłami, które wykorzystują jakiś antyrosyjski front. Dorośnijcie już, przewróćcie stronę, bądźcie dojrzali, odpowiadajcie za interesy polskiego narodu. Ile miejsc pracy utracono, ile przemysłu mogłoby się pojawić, zorientowanych na rynek rosyjski! My od Polski niczego nie potrzebujemy, chcemy rozwijać relacje z Polską. Mam nadzieję, że to podejście zwycięży", wydają się być zasadne.
Jeśli dodamy do tego poważne perturbacje w podpisaniu (termin do 31 grudnia br.) przez Polskę „Programu Współpracy Transgranicznej Polska-Rosja na lata 2014 —2020", współfinansowanego przez Unię Europejską i rosyjski rząd, który utknął „na szczeblu Rady Ministrów", wg oświadczenia wiceministra rozwoju Adama Hamryszczaka, a nawet medialne oskarżenia Putina dot. startów Roberta Kubicy, to mamy pewien obraz wyjątkowo chorych relacji polsko-rosyjskich.
Mijający rok jak na dłoni pokazuje ten stan rzeczy.
Polska w ramach tzw. deubekizacji i walki z resztkami tzw. „komuny" zabrała się w tym roku aktywnie za likwidację pomników i monumentów związanych z walkami i zwycięstwami żołnierzy radzieckich na terenach polskich, dewastacji ulegają także obiekty cmentarne, co jest sprzeczne nie tylko z bilateralnymi umowami zawartymi między Polską a Rosją, ale także z rezolucją ONZ dot. stosunku do zwycięzców II wojny światowej.
Tym bardziej z satysfakcją należy odnotować aktywność rosyjskich organizacji, rządowych i społecznych czy uczelni wobec Polski.
Interesująca jest też oferta kulturalna i naukowo-edukacyjna Rosyjskiego Ośrodka Nauki i Kultury, działającego przy ambasadzie FR w Warszawie: koncerty, spektakle teatralne, wystawy malarskie, bogato wyposażona biblioteka, odczyty, spotkania, nauka języka rosyjskiego.
Do sukcesów należy dodać otworzenie jedynego w Polsce Instytutu Puszkina na Uniwersytecie Warmińsko-Mazurskim w Olsztynie przez jeden z najlepszych ośrodków akademickich Rosji, zajmujących się nauczaniem języków obcych — Piatigorski Państwowy Uniwersytet. Polacy przyjęli z wielkim aplauzem odrodzony Chór Aleksandrowa podczas tourne po naszym kraju.
ŚWIAT
Największym wydarzeniem, mającym globalne reperkusje były wybory prezydenckie w USA, dla Europy zaś — wybory we Francji i kanclerskie w Niemczech.
Wybór Donalda Trumpa na prezydenta USA przyniósł szalone oskarżenia przegranych demokratów skierowane pod adresem Rosji o manipulacje w amerykańskich wyborach i szereg działań wymierzonych z tego powodu bezpośrednio przeciwko Rosji. Przyjacielskie gesty Trumpa wobec Rosji i Putina wywołał nie tylko w USA, ale i w Polsce lęki i konsternacje. "Polityka" (nr.3, z 18-24.01.2017, art.: Nieobliczalny), piórem Andrzeja Lubowskiego, korespondenta z San Francisco, sugerowała, że Donald Trump to „nieobliczalny", „notoryczny kłamca", u wielu Amerykanów budzący „niesmak a nawet obrzydzenie". Zapowiadała w jego prezydenturze: ryzyko przemocy, planową ignorancję, populizm a nawet autokratyzm.
Zwycięstwo kanclerz Merkel w kolejnym biegu po kanclerski fotel nie było dla mnie zaskoczeniem, nie mniej jednak trudności z formowaniem gabinetu — budzą mój niepokój. Niemcy to nasi najbliżsi sąsiedzi, z którymi mamy silne więzy gospodarcze.
W każdym razie, świat w 2017r., a zwłaszcza w jego II połowie, przypomina pulsujący magmą wulkan, który może niespodzianie wybuchnąć. Zagrożenie dla globalnej stabilności i światowego pokoju, jest wyjątkowo duże, niespotykane od lat.
Jak dodamy terroryzm, który nie oszczędza Europy, kłopoty z imigrantami i ich dyslokacją, perturbacje wewnątrz Unii Europejskiej, która w tym roku wyraźnie się podzieliła na dwie części, i Ukrainę, która nie jest zainteresowana wygaszeniem wojny domowej i pokojem we własnym kraju, ani jego reformą — to obraz minionego roku nie napawa optymizmem.
ROSJA
O Rosji w 2017 można dużo i ciekawie. Dla mnie najciekawszą rzeczą były w minionym roku działania Rosji w sferze społecznej, na które mało, kto zwraca uwagę.
Zachód pasjonuje się skutkami, a właściwie niewypałem sankcji wobec Rosji, czy manewrami wojskowymi na Białorusi, które miały być zalążkiem napaści Rosji na państwa europejskie, a nie stały się.
Prezydent Putin jest doskonałym strategiem, który wiele razy zwracał uwagę, że nie rewolucją, ale ewolucją należy zmieniać Rosję na lepszą. Pisał o tym w artykułach, gdy walczył w poprzedniej kadencji o prezydenturę.
To także odpowiednia polityka wobec grup etnicznych i mniejszości narodowościowych, którą mogłam naocznie skonfrontować w tym roku, zarówno w Obwodzie Kaliningradzkim, jak i na Północnym Kaukazie.
W Czeczenii islam ma łagodne oblicze sunnitów, a republika ma zagwarantowane swobody wyznaniowe, co mogłam naocznie obserwować. Policjant Czeczen-sunnita łatwiej dogada się z miejscowymi Syryjczykami, gdzie sunnici są w większości, niż jakikolwiek inny żołnierz rosyjski. Będzie znał ich tradycje i obyczaje religijne, swoim zachowaniem nie stworzy żadnych konfliktów na tle wyznaniowym.
Podobnie jest z opieką nad osieroconymi dziećmi Rosjan, którzy przeszli na stronę terrorystów islamskich.
To właśnie Czeczenia zajmuje się ich sprowadzeniem z Syrii do Rosji i wyszukaniem krewnych, którzy, zgodnie z islamską tradycją, zajmą się tymi dziećmi. Przy innej polityce narodowościowej w Rosji, byłoby to niemożliwe.
OD SIEBIE
To tylko wyimek przemyśleń o minionym roku.
Mimo wielu zdarzeń bardzo pozytywnych, zburzył moje poczucie bezpieczeństwa, spokoju i stabilności.

Zofia Bąbczyńska-Jelonek, publicystka polska
Poglądy autorki mogą być niezgodne ze stanowiskiem redakcji.