W wywiadzie dla gazety „Argumenty i Fakty" powiedział to sekretarz Rady Bezpieczeństwa Rosji Nikołaj Patruszew.
„Jak pokazuje historia, USA nie przyzwyczaiły się liczyć z życiem obywateli innych państw, dążąc do swoich celów. Jednak Waszyngton niewątpliwie nie może nie brać pod uwagę faktu, że w Korei Południowej mieszka 250 tys. Amerykanów" — podkreślił. Według niego w przypadku „zakrojonych na dużą skalę działań zbrojnych na Półwyspie Koreańskim zginą dziesiątki tysięcy obywateli USA".
„A takie straty w języku wojskowych wszystkich państw świata przyjęło się nazywać niedopuszczalnymi. Pozycje systemów rakietowych z rakietami operacyjno-taktycznymi, artylerii lufowej i wyrzutni rakietowych Korei Północnej znajdują się zaledwie 50 km od Seulu" — dodał Patruszew.