Niemiecka gazeta przywołuje wyniki sondażu przeprowadzonego przez instytut socjologiczny YpuGoy, którego specjaliści zapytali obywateli Niemiec, który z konfliktów uważają za stwarzający największe zagrożenie.
Drugie miejsce zajęło „Państwo Islamskie" (25%). W 2017 roku w Syrii i Iraku udało się dobić samozwańczy kalifat, i teraz sunnici-ekstremiści zajmują tam nieduże obszary. Nie oznacza to jednak wcale, że PI zostało zwyciężone. Według ocen wojskowych i specjalistów dżihadyści wycofali się w kierunku pustyń na zachodzie Iraku. Wiele osób wyraża obawy, że terroryści PI aktywizują swoją działalność terrorystyczną w państwach Europy.
8% obywateli Niemiec wyraża zaniepokojenie bliskowschodnim konfliktem między Izraelem i Palestyną. Konflikt uległ zaostrzeniu po tym, jak szef Białego Domu Donald Trump uznał Jerozolimę za stolicę Izraela. Eksperci obawiają się, że konflikt może się rozlać. Niestety szanse na pokojowe uregulowanie kryzysu topnieją w oczach — pisze czasopismo.
Na liście największych zagrożeń znalazł się także konflikt ukraiński — czytamy w Focus. Zgodnie z prognozami walki na wschodzie Ukrainy nie ustaną. Prezydent Rosji Władimir Putin zaproponował wysłanie na Donbas misji pokojowej ONZ, ale jak na razie rozmowy na ten temat zabrnęły w ślepą uliczkę. Sytuacja w kraju może ulec zmianie pod wpływem nacisku ze strony USA. Waszyngton ma zamiar dostarczać broń ukraińskim wojskom. Mowa o przeciwczołgowych rakietach i snajperskich karabinach. Jeśli Amerykanie zrealizują swój plan, walka pozycyjna może okazać się jeszcze bardziej krwawa, bo przecież analogiczny krok może uczynić Moskwa — pisze Focus.