Pierwsza – wersja USA – dotyczy wyłącznie „agresywnego” zachowania Kremla i Putina. Druga – wersja Rosji – „agresji” Unii Europejskiej i NATO, za którą stoi Waszyngton. Jego zdaniem w tej historii istnieje sporo „złych intencji, nieporozumień i błędnych obliczeń”, ale wersja Moskwy, którą w pełni ignorują amerykańskie media, jest bliższa realiom historycznym w latach 2013-2014.
— Rozsądne czy nie, ale wszystkie kroki od tamtej pory miały reakcyjny, a nie „agresywny” charakter, w tym działania na Krymie i na wschodzie Ukrainy – ocenił profesor.
— Antydemokratyczne korzenie obecnego kijowskiego reżimu nadal wpływają na jego prace. Prezydent Petro Poroszenko stał się wyjątkowo niepopularny wśród Ukraińców. Jego reżim jest na wskroś skorumpowany – podsumował amerykański politolog.