Uczestnikom procesu mińskiego i wszystkim tym, którzy myślą nad rozwiązaniem konfliktu na Donbasie radzę zastanowić się nad tym, jaki obrót mogą przyjąć dalsze wydarzenia, jeśli:
2. DRL i ŁRL scalą się w jeden twór państwowy o ukraińskiej nazwie, na przykład „Ukraiński Donbas" albo „Południowowschodnia Ukraina" (poprzez analogię z Północnym Cyprem albo Południowym Sudanem).
3. Obecne władze DRL i ŁRL oddelegują swoje uprawnienia i wesprą nowe kierownictwo połączonego tworu państwowego.
5. Nowe kierownictwo przywróci na swoim terytorium obowiązywanie Konstytucji i ustaw Ukrainy (mając na uwadze cechy charakterystyczne sytuacji i interesów ludności połączonych terytoriów) i oznajmi, że odda się władzy Kijowa pod warunkiem zmiany władzy i przedterminowych wyborów powszechnych z udziałem Donbasu.
6. Nowe kierownictwo zażąda przeprowadzenia międzynarodowego śledztwa w sprawie przewrotu państwowego z 2014 roku i zbrodni ukraińskich władz, w tym zbrodni wojennych i zbrodni przeciwko ludzkości w czasie operacji antyterrorystycznej.
8. Kierownictwo utworzonej partii ogłosi, że pretenduje do roli głównej opozycyjnej siły Ukrainy, a następnie do ukraińskiej władzy drogą udziału w lokalnych, parlamentarnych i prezydenckich wyborach.
I jeśli format miński nie jest tylko przykrywką dla wypromowania przez obydwie strony zagranicznych interesów, to należy się nad tym scenariuszem dobrze zastanowić…