Dowody na te zbrodnie posiada IPN oraz Ośrodek „Karta". I co z tego? Wczoraj ludobójca, dziś bohater! Instytut pod rządami Jarosława Szarka zaczyna zjadać swój własny ogon i zaprzeczać swoim własnym komunikatom.
11 stycznia w warszawskim ośrodku edukacyjnym IPN-u „Przystanek Historia" zorganizowano uroczysty pokaz filmu o „Burym" — „Podwójnie wyklęty" w reżyserii Ewy Szakalickiej. Na projekcję zaproszono nawet syna Rajsa, który miał okazję opowiedzieć, jak to szkalowana jest święta pamięć jego ojca, bohatera. Bo teraz okazuje się, że „Bury" wcale nie zabijał niewinnych, przypadkowych ludzi — on „likwidował komunistów", „wrogów Polski"!
Pamiętajmy, że podlaski PiS razem z lokalnym ONR już w zeszłym roku zaczął budować wokół Rajsa nimb bohatera walczącego o wolny kraj. 12 lutego 2017 działacze obu organizacji zorganizowali uroczystości ku czci „Burego" oraz dwójki jego podkomendnych — Kazimierza Chmielowskiego „Rekina" oraz Włodzimierza Jurasowa „Wiarusa". Dodajmy, że wtedy jeszcze w IPN-nie obowiązywała wersja, że wymienieni powyżej żołnierze to ludobójcy i zbrodniarze. PiS jednak miał ten przekaz w nosie.
W Wydminach oraz Orłowie (gdzie PiS bez przeszkód modlił się za pamięć wyklętych w tamtejszym kościele) rozwieszono plakaty z napisem „Chwała bohaterom", zaś patronatem całe wydarzenie objął poseł PiS Wojciech Kossakowski.
Przypomnijmy, że nasz bohater „Bury", kiedy został aresztowany, usiłował całą winę za swoje zbrodnicze rozkazy zrzucić na swojego zastępcę. To dlatego jest „podwójnym wyklętym".
12 lutego zbliża się wielkimi krokami. Teraz będzie już można czcić zbrodniarza przy oficjalnej aprobacie IPN. Pracującym tam historykom naprawdę przydałaby się konsultacja ze specjalistą, a przynajmniej recepta na środki wspomagające pamięć.
Poglądy autora mogą być niezgodne ze stanowiskiem redakcji.