Szef Rady Europejskiej Donald Tusk oświadczył, że po utracie unijnych pieniędzy Polska może wystąpić z UE. Jak powiedział, jeśli wobec Polski wzrosną zobowiązania finansowe, „władza w Polsce uzna, że czas zapytać Polaków, czy nadal chcą Polski w UE". „A potem władze zrobią wiele, by doszli do wniosku, że należy pożegnać się z członkostwem" — powiedział Tusk, rysując możliwy scenariusz.
Tusk zauważył także, kierownictwo Unii Europejskiej nie ulega iluzjom w kwestii zamiarów Warszawy. „W Brukseli jest ciągle gigantyczna nadwyżka nadziei — nie mówię o zaufaniu, ono już niestety zginęło — że Polska jednak zostanie w Unii" — skonstatował szef Rady Europejskiej. Tusk nazwał rzeczy po imieniu dzięki temu, że przez siedem lat piastował urząd premiera Polski.
Polska i Węgry są solidarne w kwestii migrantów. Zarówno Warszawa jak i Budapeszt wbrew żądaniom Brukseli, a także Niemiec i Francji, odmówiły rozsiedlania u siebie uchodźców z Bliskiego Wschodu i Afryki.
Francja i Niemcy, będące lokomotywami UE, mogą porozumieć się w sprawie utworzenia unitarnej Europy. Ważne jest tutaj, kto znajdzie się w rdzeniu tego sojuszu, a kto pozostanie na peryferiach. W obecnej sytuacji Polski tak łatwo nie wypuszczą. Warszawa jest największym odbiorcą pomocy finansowej od UE, a po 2020 roku powinna ona zacząć rozliczać się z otrzymanych środków.
Dlatego Bruksela z Polski nie zrezygnuje. Jak żartują między sobą niemieccy eksperci, łatwiej zmienić polskie kierownictwo niż pozwolić Warszawie wypłynąć na szerokie wody. Zresztą w samej Polsce mało kto chce wyjścia z UE — wszystkim podoba się życie w komforcie — zauważa dyrektor ds. projektów międzynarodowych Instytutu Strategii Narodowej Jurij Sołozobow.
„Warszawa musi zdecydować, w którą stronę podążać. Pozostawanie zwyczajną przestrzenią buforową między Moskwą, Pekinem i Brukselą oznacza stagnację. A utworzenie bloku Polska — Białoruś — Rosja w postaci konferencji w ciągu najbliższych 10-15 lat może stać się alternatywą" — dodaje Stremidłowski.
Poglądy autora mogą być niezgodne ze stanowiskiem redakcji.