Deszczyca opowiedział, że władze, które zastąpiły byłego prezydenta Wiktora Janukowycza, świadomie nie zdecydowały się na walkę o półwysep, aby móc przeprowadzić wybory prezydenckie i parlamentarne.
"To była wspólna decyzja Rady Bezpieczeństwa ONZ i Ukrainy. Wprowadzenie stanu wojennego mogło mieć odpowiednie skutki, o których nas uprzedzali nasi międzynarodowi partnerzy – opowiedział Deszczyca. – Podczas stanu wojennego nie można przeprowadzać wyborów prezydenckich ani parlamentarnych. A takie wybory były niezbędne w związku z tym, że doszło do odejścia prezydenta od władzy".