Poinformował o tym zarządca komisaryczny Polskiej Żeglugi Morskiej Paweł Brzezicki na antenie radia „Szczecin”.
Zresztą wyjaśnienie, dlaczego polskim okrętom nadano takie nazwy, było niezbyt udane: Brzezicki powołał się na doświadczenie niemieckiej floty, gdzie pełni służbę lodołamacz rzeczny „Stettin".
W 2009 roku Lwowska Rada Obwodowa już zwracała się do strony polskiej z zadaniem zaprzestania używania terminu Kresy Wschodnie w stosunku do terytorium ukraińskiego w polskich oficjalnych dokumentach.
W ubiegłym roku wybuchł skandal wokół projektu nowych polskich paszportów. Oficjalne Wilno i Kijów wyraziły protest w związku z projektem nowego polskiego paszportu z wizerunkiem lwowskiego cmentarza Orląt i Ostrej Bramy w Wilnie. Kolejny incydent miał miejsce w listopadzie 2017 roku. Z okazji dnia niepodległości warszawskie lotnisko im. Chopina powiesiło w strefie przylotów mapy Polski w granicach z 1918 roku i Polski współczesnej z podpisem „1918. Poland regains its intependence after 123 years" (1918. Polska odzyskuje niepodległość po 123 latach). Oburzyli się sami Polacy — „Co na to goście, szczególnie ze wschodu?", „Ciekawe, co by było, gdyby we Frankfurcie zawisła taka sama mapa Niemiec z niemieckim Śląskiem, Pomorzem i Mazurami". Administracja lotniska musiała złożyć wyjaśnienia i usunąć plakaty.
I oto teraz niezwodowane okręty wystraszyły ukraińskich nacjonalistów. Jeden z „weteranów operacji antyterrorystycznej Roman Kulik oznajmił, że „nie można tolerować takich rzeczy". „Tak jak myśleliśmy — pisze Kulik — dymisja Waszczykowskiego nie specjalnie poprawiła stosunki Ukrainy i Polski". Kilka dni przed wystąpieniem Brzezickiego na temat Kresów wypowiedział się deputowany ludowy Ukrainy Jurij Szuchewycz, syn kolaboracjonisty nazistowskiego Romana Szuchewycza, który w latach wojny dowodził pododdziałem bojowym bancerowców.
Syn kolaboracjonisty winnego rzezi wołyńskiej oznajmił, że podział Ukrainy między Rosją i Polską jest w pełni możliwy. Nie ma co rozwodzić się nad Polakami — „chwycą Ukraińców za kark", jeśli im się na to pozwoli — dodał Szuchewycz.