Wiceprzewodniczącym Dumy i Nowoczesności jest Jacek Lanuszny, asystent posła Roberta Winnickiego. Działa on również w śląskim oddziale Ruchu Narodowego. Winnicki usiłuje odciąć się od organizacji, w przeszłości nawet miał wpływać na zwiększenie kary grzywny nałożonej na jednego z członków stowarzyszenia. Twierdzi, że to nie jego wina, że poglądy członków organizacji tak bardzo ewoluują w stronę uwielbienia dla przywódcy III Rzeszy.
Jednakże potem wydał on oświadczenie, iż Duma i Nowoczesność… nie ma nic wspólnego nazizmem. Podobnie zadeklarował Ruch Narodowy. Tylko że fakty mówią same za siebie. Po emisji pierwszej części materiału „Superwizjera” w mediach zawrzało. Dziennikarze zaczęli domagać się zdecydowanej reakcji polityków.
I ta reakcja nastąpiła, choć z opóźnieniem i ociąganiem. Premier Morawiecki skomentował całą rzecz na Twitterze, co jest wprawdzie warte odnotowania, ale nieszczególnie przydaje całej sprawie powagi. Napisał: „Propagowanie faszyzmu lub innych totalitaryzmów jest nie tylko niezgodne z polskim prawem. Jest przede wszystkim deptaniem pamięci naszych przodków i ich bohaterskiego wysiłku walki o Polskę sprawiedliwą i wolną od nienawiści. Nie ma przyzwolenia na tego typu zachowania i symbole”.
Organizacje lewicowe czekają na jakiś śmielszy gest ze strony rządu. Od dawna domagają się tego, by politycy wzięli pod lupę Ruch Narodowy, który najwyraźniej nie radzi sobie z politycznymi zapędami niektórych swoich członków.