Oświadczył to w wywiadzie dla jednego z największych niekomercyjnych nadawców radiowych National Public Radio (NPR) głowa regionu Siergiej Aksionow.
Aksionow podkreślił, że półwysep na zawsze wrócił w skład Rosji. „Krym nigdy nie wróci w skład Ukrainy i wysuwanie jakichkolwiek warunków dla ociągnięcia tego celu nie ma sensu" — oznajmił. Według słów głowy Krymu półwysep stał się „twierdzą nie do zdobycia", której w sferze wojskowej nic nie grozi. Co się tyczy sankcji, jak podkreślił Aksionow, na miejscową gospodarkę prawie nie wpłynęły.
Głowa regionu poruszył także kwestię budowy Mostu Kerczeńskiego: pasy ruchu dla samochodów zostaną otwarte w tym roku, a linia kolejowa — w przyszłym.
Krym wszedł w skład Rosji po referendum w marcu 2014 roku, na którym zdecydowana większość półwyspu poparła taką decyzję.