Gazeta „Strana.ua” w środę w odezwie do prezydenta Ukrainy poinformowała, że jej redaktor naczelny wyjechał do Austrii, gdzie poprosił o azyl polityczny z powodu „presji ze strony władz”. Sam Gużwa napisał w odezwie do czytelników, że na Ukrainie otrzymywał groźby przemocy fizycznej i zabójstwa. Oświadczył, że opuścił Ukrainę legalnie — po upływie terminu środka zapobiegawczego, który wskazał mu sąd. Austriackie władze wydały już mu dokument potwierdzający jego pobyt w kraju.
„Groźby i przeszukali w mieszkaniach dziennikarzy gazety oraz fakt, że Ihor Gużwa był zmuszony do ucieczki z ojczyzny i szukania azylu politycznego w obcym kraju to wstyd dla ukraińskich władz. Zachód otrzymał kolejny dowód na to, że na Ukrainie istnieją duże problemy z wolnością słowa” — uważa Pawłenko.
Przypomniał, że jako członek komisji parlamentarnej ds. wolności słowa wraz ze swoimi partyjnymi kolegami wielokrotnie zwracał uwagę społeczności światowej i międzynarodowych organizacji praw człowieka na sytuację wolności słowa na Ukrainie, a także domagał się zaprzestania politycznych represji wobec niezależnych mediów.
Gużwa został zatrzymany w Kijowie 22 czerwca 2017 roku w związku z podejrzeniem o wymuszenie za nieumieszczenie kompromitujących materiałów na urzędującego polityka. Dziennikarz uważa sprawę przeciwko niemu za zaplanowaną prowokację. Sąd w Kijowie aresztował Gużwę z możliwością wpłacenia kaucji w wysokości 544 tysięcy hrywien (około 21 tysięcy dolarów). 26 czerwca wpłacono kaucję za redaktora naczelnego i wyszedł na wolność.