Obrony Rosjan podjęli się najlepsi prawnicy oraz grupa adwokatów szwajcarskich zatrudniona przez Rosyjski Komitet Olimpijski. I efekty już są: 9 medali z Soczi udało się przywrócić, część sportowców została oczyszczona z zarzutów.
„Raport Światowej Agencji Antydopingowej (WADA) w sprawie Rosji nie zawiera żadnych konkretnych dowodów" — pisała już w grudniu Rossijskaja Gazieta. Władimir Putin zapowiedział, że wyciągnie wobec faktycznie winnych surowe konsekwencje. Jak wiemy, Rosjanie odmówili również transmitowania imprezy na żywo, ale grupa sportowców ostatecznie pojedzie do Korei, choć długo zastanawiali się nad tym, czy igrzysk całkowicie nie zbojkotować. Nie będą mogli jednak wystąpić w narodowych barwach.
Paweł Słójkowski na portalu Polskiego Radia w pewnym momencie konkluduje: „To fakt, że takie decyzje nie mogą być podjęte bez oskarżeń o kierowanie się pobudkami politycznymi". Przed Rio mówiono o „dyplomatycznej decyzji". Teraz zapadła ta, którą nazywano „opcją atomową".
W nieoficjalnych komentarzach internauci, między innymi na stronie „Gazety Wyborczej", zwracają uwagę na to, co dzieje się w amerykańskich laboratoriach. Powołują się na wyznania Grigorija Rodczenkowa, który przyznał, że został sowicie opłacony przez USA, by opowiedzieć o dopingu w Rosji. Wiadomo już, że Rodczenkow leczył się psychiatrycznie, miał też próby samobójcze.
Prezydent Europejskiego Komitetu Olimpijskiego ze Słowenii stwierdził, że bez oficjalnej reprezentacji Rosji poziom igrzysk drastycznie spadnie. Rosjanie liczą, że sportowców, którym Trybunał w Lozannie cofnął sankcje, uda się „na szybko" włączyć do ekipy, która w barwach olimpijskich pojedzie do Pjongczangu (są wśród nich m.in. biegacze Aleksander Legkow, Ewgenij Biełow, Maksym Wylegżanin i Aleksiej Pietuchow, bobsleiści Dmitry Trunenkow, Aleksiej Niegodajło, Olga Stulnewa, Ludmiła Udobkina, a także saneczkarze i łyżwiarze), ale nie jest to jeszcze przesądzone.
Tradycyjnie jednak w skokach i biegach mocni pozostają Niemcy i Norwegowie.
Jakie szanse medalowe mają Polacy? Największe — ekipa skoczków narciarskich, którzy po mistrzostwach świata w Lahti stali się głównymi kandydatami do walki o złoto. Faworytką w swojej dziedzinie jest też biegaczka Justyna Kowalczyk i panczeniści ze Zbigniewem Bródką na czele. Marian Kmita, szef działu Sport w Polsacie, twierdzi, że „nie tylko o to przecież idzie, żeby ścigać się z innymi krajami o ilość złotych, srebrnych i brązowych krążków. Dla mnie wciąż najważniejsze będzie to, jak wygląda w Polsce sportowa infrastruktura, system szkolenia wyczynowych sportowców, a także dzieci i młodzieży i tak zwana — powszechna kultura fizyczna".
Poglądy autorki mogą być niezgodne ze stanowiskiem redakcji.